sobota, 27 października 2012

Prolog


Poranek, dzień jak co dzień, ale nie dla pewnej dziewczyny. To właśnie dzisiaj wychodzi z budynku, w którym spędziła święta i sylwestra, czyli ostatnie kilka miesięcy. Z dala od rodziny i resztki przyjaciół. Co prawda odwiedzali ją, ale nie mogli jej mówić o tym co się dzieje w świecie. Nie, to nie było więzienie, przynajmniej nie takie o jakim myślicie. Można powiedzieć, że budynek był więzieniem, a jej pokój- celą. Tyle, że trafiła tam z własnej woli. Potrzebowała pomocy i udzielono jej, jej. Tak więc wychodziła z Timberline Knolls w Illinois. Czyli ośrodka leczenia uzależnień, oczywiście w Ameryce. „Uzależnienie”, brzmi jednoznacznie, prawda? Wszyscy od razu myślą sobie „O, ta to pewnie cały czas ćpała, albo jest alkoholiczką.” Nie, co prawda dziewczyna miała okres w swoim życiu gdy brała narkotyki i piła alkohol, ale nie dlatego trafiła do ośrodka. Po tym jak pobiła swoją tancerkę, zdiagnozowano u niej zaburzenia dwubiegunowe. Nie będę się rozwodzić nad tym co to jest. Wracając do tego co tam robiła. W ośrodku uczyli ją jak jeść regularnie posiłki tak żeby się nie głodzić, oduczyli ją się ciąć. Tak, to był jeden z głównych powodów dla których tam trafiła, dziewczyna się cięła.

 Mam nadzieję,że ktoś to, przeczyta doda komentarz. Przydałby sie dla motywacji. :)
Paulina 




1 komentarz:

  1. Piękny. Masz talent dziewczyno. Blogi znalazłam kiedyś, ale nie miałam czasu na czytanie. Teraz postanowiłam wrócić, jako dawna ja. Ta co kocha czytać i piszę nie dla musu, ale chęci. Jutro, bo teraz jest 22 jak czytam. Przeczytam wszystkie dalsze rozdziały i resztę blogów. Dodawaj szybciej.

    OdpowiedzUsuń