niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 51

Około czternastej obudziło mnie pukanie do drzwi. Wstałam powoli tak, zeby nie obudzić księcia z bajki i poszłam otworzyć.
-Cześć Sel.- wyglądala na zmartwiona.
-Cześć.
-Co się stalo?- zapytałam szeptem.- Wejdz pójdziemy na taras.- zaproponowałam. Gdy tam dotarlyśmy przymknelam drzwi i czekałam, aż przyjaciółka zacznie mówić.
-Dzwonili do mnie z planu serialowego. Umarł jeden z ekipy czegoś tam i mam kilka dni wolnego więcej.
-No to super.- ucieszylam sie, ale ona nie podzielala mojego entuzjazmu.- Czemu sie nie cieszysz?
-Bo dziewczyny chcą z tej okazji zostać kilka dni dłużej.- wyjaśniała siadajac na podlodze i opierając sie o barierki balkonu. Poszłam w jej ślady.
-Nie rozumiem w czym problem. Mozesz zostać z nimi.- zauważyłam. Chyba jej nie przekonałam, ale przypomniałam sobie, że Nicky i Selena przecież kiedyś ze sobą byli. Więc to o to musi chodzić.- Chodzi o Nicka?- zapytałam szeptem, a wyraz jej twarzy diametralnie sie zmienil. A więc tak.
-Skąd wiesz?- zapytała, a ja odpowiedzialam jej to samo co mi wcześniej powiedzial Nick.-Tak chodzi o niego. Bo ja chyba nigdy nie przestałam go kochać. Ciężko mi się patrzy teraz na niego wiedząc, że nie możemy być razem.- wyszeptala ze łzami w oczach. Żal mi się jej zrobilo. Doskonale sobie zdaje sprawę z tego jak sie czuje.
-Ale skąd pewność, że nie mozecie być razem?- zapytałam.- Może Nick wciąż cię kocha? Zauważ, że od waszego rozstania był tylko z jedna,czy dwoma dziewczynami. Myślę, że masz jeszcze szansę, tak jak ja mam z Joe.- przytulila ja mocno.
-Dzięki Dems, ale nie bardzo w to wierzę.- odpowiedziala po chwili, gdy sie puściłysmy.
-Selena, musisz sprobowac. Jak sie nie uda, to trudno, ale jest nawet duża szansa, że do siebie wrócicie. Tak myślę.- usmiechnelam sie do niej lekko, a ona starla łzę z policzka. W tym momencie na balkon wszedł Joe.
-Cześć Selena- usmiechneli sie do siebie.- Zostajesz u Demi w pokoju dłużej? O której masz lot?- dopytywał sie, a ja spojrzałam na niego dziwnie.
-Nie lecimy dzisiaj, zostajemy kilka dni dłużej. I szczerze mówiąc chciałam poprosic Demi o babski wieczór we trzy. Zajmiecie sie może Madi?- poprosiła bruneta.
-Pewnie, że tak.- zgodził sie z uśmiechem- Demi, to może chodźmy wszyscy na obiad, lody, a później wy przyjdziecie tutaj.- zaproponowal. Obie sie zgodzilysmy.
Poszliśmy po resztę towarzystwa, a następnie zjechalismy na dol do restauracji. Ja standardowo zamowilam spaghetti. Ono chyba nigdy mi się nie znudzi. Gdy zjedlismy, poszliśmy na spacer. Chodziliśmy, śmialismy sie do siedemnatsej. Wtedy pogoda trochę zaczęła sie psuć i wróciliśmy do hotelu, po drodze zachaczajac o sklep.
Weszliśmy do hotelu, wjechalismy na nasze piętro. Ja, Selena i Danielle zabrałysmy nasze zakupy i poszlymy do mnie. Wyszłysmy do pokoju, przygotowałam łóżko tak,żeby było jak na nim wygodnie usiasc.
-Mów Selena po ci chciałaś sie dzisiaj spotkac.- zaczęła Dani uśmiechajac się.
-Po prostu dawno nie rozmawialysmy szczerze we trzy.- zauważyła.
-Tak, to prawda.- zgodziłam sie.- Tak z dwa i pół roku.- policzyłam- Może Danielle. Opowiadaj jak tam było na ślubie i jak sie żyje z Jonasem.- usmiechnelam sie do niej szeroko.
-Wiedziałabys Dem, gdybyś przyszła na ślub.- wypomniala mi, ale wiedziałam, ze rozumie.-No wiec Kevin był zły na Joe,że przez niego nie przyszłas. Tak poza tym to było idealnie, naprawdę magicznie.- usmiechnela sie szeroko na wspomnienie tego dnia.- Dostaliśmy propozycje serialu. Ma nazywac sie Married to Jonas, będzie opowiadał o naszym życiu codziennym. Zero scenariusza, po prostu będą to nakrecac. Chyba sie zgodzimy.- opowiedziała.
-Wow, to niesamowite.- ucieszam sie, a Selena podzieliła mój entuzjazm.
-Też tak uwaam. No to teraz Selena. Co się dzieje u ciebie?- zapytała Dani, a ja sie przyglądałam przyjaciółce.
-Oj, no nic ciekawego. Nagrywam Czarodziei, zagrałam w dwóch filmach, nagrałam płytę. Czyli jak zawsze.
-A ja miłość?- mina Seleny zrzedla.
-Nie mam nikogo, ale chyba czuję wciaz coś do Nicka.
-To wspaniale.
-No nie wiem. I tak nie bedziemy razem. Dem twierdzi inaczej, ale ja nie sądzę.
-Demi ma rację. Bardzo możliwe, że do siebie wrócicie.- i tak jej nie przekonala, bo zmieniła temat.
-Demi, ty chyba masz najwięcej do opowiadania.- zauważyła Selena.
-No nie wiem. Wyszłam z ośrodka, nagralam płytę,jestem znowu z Joe, mam wakacje,zmieniam wytwórnie,dostałam propozycje nagrania plyty z Jonasami. Mam już dwadzieścia lat, nie ma co opowiadać.- odpowiedzialam w skrócie, ale gdy przypomniałam sobie o urodzinach moja dłoń.powędrowała do brzucha. Obie to zauważyły, ale Selena pierwsza sie odezwała. Twarze dziewczyn wyrażały ciekawość i troskę.
-Demi, chcesz nam o czymś powiedzieć?
-No więc wczoraj...- opowiedziała im wczorajszy wieczór, oczywiście bez wiekszych szczegolow. Chwilę pozniej siedziały w ciszy.
-Nie rozumiem jak Joe mógł być tak nieodpowiedzialny!- zdenerwowała sie Danielle.
-Dani, uspokoj sie. Przecież nie ma pewności, że Demi jest w ciąży. Prawda?-potwierdziłam.
-Nie ma, ale i tak postąpił nieodpowiedzialnie. Ale dobrze.- uspokoiła sie.-Dems, co jeśli faktycznie jesteś? Rozmawialas o tym z Joe?
-Rozmawialiśmy o tym, po tym jak wyszłam trzaskając drzwiami. Twierdzi, ze sobie poradzimy i to nie zmieni naszych planow, jedynie je troche opóźni. Mam narazie na sobie uwazac, a w LA, pójdziemy do lekarza.- odpowiedziałam przyjaciółką.
-Możecie na nas liczyć.- uśmiechnela sie Selena.
-Dems, przyjęłas w końcu oświadczyny Joe?- zapytała Danielle po chwili ciszy patrzac na mój pierścionek.
-Nie wiem, muszę porozmawiać z nim o tym. A myślicie, że powinnam?- byłam ciekawa zdania dziewczyn.
-Myślę, że tak. Joe naprawdę cię kocha, i juz nigdy nie skrzywdzi.
-No a poza tym, dziecko potrzebuje obojga rodziców- dodala Selena.
-Tak, to prawda, ale Demi powinnas patrzeć też na swoje szczescie.- dodała Danielle.
-Dzięki dziewczyny. Uwielbiam was.- uśmiechnela sie szeroko i je przytulilam. Naprawdę jestem wdzięczna za tak wspaniale przyjaciółki.
Siedzialysmy tego wieczoru długo i rozmawialysmy na wiele tematów.




Cześć. To ostatni rozdział. Teraz tylko został Epilog, który jest bardzo krótki. Krótszy od tego. Mam nadzieję, że wam sie spodobało i do przeczytania następnym razem.

5 komentarzy:

  1. No więc dodam komentarz bo mnie o to prosiłaś . To jest poprostu NIESAMOWITE ! Nie moge doczekać się nn <3 !

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny;* Też bym chciała mieć takie przyjaciółki.... Szkoda że już tylko epilog nas czeka :( Ale mam nadzieję że zaczniesz nowe opowiadanie o Jemi ;) Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ! Nie chcę epilogu ;___; za szybko sie to wszystko kończy ;c Mam nadzieję , że wrócisz po epilogu jeszcze do tego opowiadania i może napiszesz drugi Tom : ) Byłabym prze szczęśliwa . No nic , do napisania .

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG OMG OMG cudny blog, ale ja nie chcę epilogu :(

    OdpowiedzUsuń