niedziela, 2 grudnia 2012

Rozdział 24


Chłopacy do garderoby, a dziewczęta poszukać fajnego miejsca do obejrzenia koncertu, gdy czekały na przyjaciół Demetria postanowiła napisać na Twitterze.

"Witam moich fanów. Siedzę za kulisamim, na koncercie moich przyjaciół @jonasbrothers. :D Obok mnie siedzi moja siostra i nie możemy już sie doczekać tego wielkiego show. Buziaki."
@ddlovato

Gotowi Jonasi znaleźli dziewczyny przy głośnikach po boku sceny. Chwilę pogadali i widzieli jak na widownie wchodzą tłumy podekscytowanych fanów. Na hali zrobiło się głośno. Jakiś głos powiadomił ludzi, że za pięć minut zaczyna się koncert. Ludzie od sprzętu podali chłopakom mikrofony, a zespół braci już wszedł na scenę i rozpoczął show. Na razie była tylko muzyka, a fani nie mogli się doczekać. Minęło to kilka minut, dziewczyny życzyły chłopakom powodzenia. 
W tym czasie muzycy przestali grać i tylko perkusista wybijał jakiś nikomu nieznany rytm. Światła migały różnymi kolorami. Gdy nagle wszystko jakby stanęło w miejscu, na środku sali pojawili się bracia Jonas. 

-Cześć! Witamy na koncercie Jonas Brothers w L.A.!- powiedział do tłumu Kevin, a tłum zaczął wrzeszczeć.
-Mamy nadzieję, że jesteście gotowi na wielkie show!- zapytał Joe, a tłum potwierdził głośnym krzykiem.
-W takim razie zaczynamy!- krzyknął tym razem Nick, no i koncert się zaczął. Zaczęli od piosenki Vespers Goodbay, następnie śpiewali Black Keys, Pushing me away, i kilka innych. Po półgodzinie koncertu mieli małą przerwę. Zeszli ze sceny, napili się wody i wrócili do fanów. Nagle odezwał się Nick.
-Teraz czas na nową piosenkę!- krzyknął.- Nazywa się Dance Until Tomorrow, no to zaczynamy!
Zaśpiewali tą piosenkę i światła znowu zgasły. Nick i Kevin zeszli ze sceny, a został na niej tylko Joe. Po chwili, tłum się uspokoił i czekał na słowa idola. Jedno pojedyncze blade światło padło na chłopaka, gitarzysta lekko wystukiwał jakieś dźwięki na strunach od gitary, a chłopak przemówił.
-Jakiś czas temu kogoś skrzywdziłem i to bardzo. Może domyślacie się o kogo chodzi, ale nie wypowiem tego imienia na głos. Piosenkę, którą zaraz zaśpiewam napisałem całkiem sam. Powstała chwile po tym, gdy się dowiedziałem do czego doprowadziły moje czyny i słowa. Osoba której dedykowana jest ta piosenka, powinna wiedzieć, że jestem, a raczej byłem całkowicie szczery w tym co pisałem. Wiem też, że głupia piosenka niczego nie naprawi, ale w ten sposób chce publicznie, choć anonimowo przeprosić. Naprawdę, żałuję, że tak to się skończyło.- gdy skończył mówić na hali panowała cisza. A dziewczyna za kulisami nie mogła uwierzyć w to co usłyszała.
-Piosenka nazywa się I’m sorry.

 I can be a rush
 Yeah it's like a drug
 When you give up love, it's never worth it
 When you're fighting fear, it can be so bitter
 What you really need is each other
 But I finally found the truth
 I was using you
 Every night you're gonna swear it hurts
 You're the atmosphere
 Now you're gone I can't live
 Tell me what to do
 I feel the pain all over my body.
 Was it the things I said?
 Can I take them back?
 Baby, cause without
 you there's nothing left of me
 We could run away We could change our fake
 Baby, what can I do to show you I'm sorry?x2
 What can I do to show you I'm sorry?
 You were in a rush
 You forgot yourself
 Said you had enough, now I feel worthless
 The only thing I had was a second chance
 What I really need is another
 Cause I finally found the truth
 I was using you
 Every night you're gonna swear it hurts
 You're the atmosphere
 Now you're gone I can't live
 Tell me what to do
 I feel the pain all over my body.
 Was it the things I said?
 Can I take them back?
 Baby, cause without you there's nothing left of me
 We could run away
 We could change our fate
 Baby, what can I do to show you I'm sorry?
What can I do to show you I'm sorry?
 What can I do to show you I'm sorry?
 Throw it away, Girl my heart is out of place
 This feeling is killing me
 Girl I promise I won't make the same mistakes
 Don't say "bye"
 I'm sorry (x 10)
What can I do to show you I'm sorry?x2
 Baby tell me what I d
 We could change our fate
 Baby, what can I do to show you I'm sorry?
 What can I do to show you I'm sorry?
 What can I do to show you I'm sorry?
 I'm sorry (x 3)
 Sorry baby
What can I do to show you I'm sorry?

Gdy skończył śpiewać, panowała cisza. Jego głos był wypełniony bólem i czymś szczerym. Każdy mu uwierzył, wszyscy wiedzieli jaka jest prawda i że naprawdę go to boli. Kilka sekund później reszta Jonasów weszła na scenę i chcieli zagrać jeszcze jedną piosenkę, ale Nick zaczął coś mówić.
-Słuchajcie, teraz zagramy piosenkę, którą nagraliśmy z naszą przyjaciółką Demi. Niestety nie zdążyliśmy z nią porozmawiać o tym, czy wystąpi dzisiaj z nami, dlatego zrobimy to sami. Ale mamy nadzieję, że wam się i tak spodoba. Panie i panowie…. Bounce.- powiedział i zaczęła lecieć muzyka, jak to bywa na koncertach muzycy trochę wszystko przedłużają.
Gdy Demi słyszała słowa swojego przyjaciela, postanowiła wejść na scenę i z nimi zaśpiewać. Szepnęła coś siostrze na ucho i poszła po mikrofon do przystojnego blondyna, który zajmował się sprzętem. Na początku dziwnie na nią spojrzał, ale gdy mu wytłumaczyła o co chodzi natychmiast podał jej ów przedmiot włączył go. „Czas działać”- powiedziała do siebie i zaczęła swoje niezapowiedziane show.
-No ładnie, ładnie- zaczęła mówić wchodząc na scenę, Jonasi spojrzeli na nią zdziwieni. Puściła im oczko, a tłum zaczął krzyczeć „DEMI!!” – Widzicie drodzy fani moich kochanych przyjaciół. Tak to jest, przychodzisz na koncert, żeby odpocząć na chwilę, a tu nic z tego. Tak się akurat moi kochani złożyło, że jestem tu dzisiaj, a te głupki – tu pokazała na Jonasów- nie miały czasu mnie poprosić o zaśpiewanie. Wiecie co? Zaśpiewam z nimi, bo nie chcę was zawieść.- powiedziała szeroko się uśmiechając do tłumu i do przyjaciół.
-Demi, ale…- próbował coś powiedzieć Nick, niestety nie mógł, w takim był szoku. Nikt się nie spodziewał, że dziewczyna wyjdzie na scenę. Przecież nie planowali tego.
-Nick, cicho bądź. Wiem, że tego nie planowaliśmy, no ale fani czekają, prawda?!- krzyknęła oczekują dopowiedzi i oczywiście dostała ją.
-No dobra!- odezwał się Kevin.- Demi zrobiła niespodziankę nam wszystkim tym, że zaśpiewa dzisiaj.  To co? Gotowa?- zapytał dziewczynę, a ta tylko kiwnęła głową.- W takim razie zaczynamy.
Poleciały pierwsze nuty i Demi zaczęła śpiewać, a chwilę po niej każdy z Jonasów po kolei. Skończyli śpiewać Demi podziękowała i zeszła ze sceny. Bracia zakończyli koncert i poszli za kulisy. Od razu podbiegli do przyjaciółki i zaczęli zadawać pytania, przekrzykiwali się, więc dziewczyna postanowiła ich uspokoić.
-Mam nadzieję, że nie jesteście źli, że zaśpiewałam z wami. Ale jak zobaczyłam miny niektórych fanów na wieść, że zaśpiewacie beze mnie, to nie mogłam się powstrzymać.- powiedziała trochę speszona.
-No co ty, Demi! To było niesamowite.- powiedział Nick i przytuliła dziewczynę, podnosząc ją do góry.
-Serio? To się cieszę, ale Nick. Możesz już mnie postawić na ziemi.- zaśmiała się lekko.
-A tak.- tak jak poprosiła tak też zrobił.
-No dobra. Nick, Joe idziemy się przebrać. Demi, Madison. Poczekajcie na nas chwilę- poprosił na co dziewczyny się zgodziły. No więc oni poszli, a dziesięciolatka zwróciła się do swojej siostry.
-Demi byłaś niesamowita.- odparła uśmiechając się.
-Dzięki młoda.- przytuliła ją i uśmiechnęła, gdy zobaczyła, że jej młodsza siostrzyczka ziewa ze zmęczenia. Czekały chwilę za Jonasów, a gdy wrócili zaczęli rozmawiać.
-Słuchajcie.- zaczęła Demi- Jak długo zostajecie w L.A.?
-Zostaniemy do niedzieli, więc będziemy tu jutro i w sobotę, a w niedzielę o czternastej mamy samolot no Nowego Yorku. – odpowiedział jej najstarszy z braci.
- Zobaczymy się jeszcze?- zapytała Madison, spoglądając na każdego z braci z nadzieją w oczach.
-Myślę, że da się to załatwić.- odparł uśmiechnięty Joe.
-Super!- krzyknęła podekscytowana dziewczynka i przytuliła każdego z nich.
-W takim razie się zdzwonimy.- powiedziała Demi i zwróciła się do siostry.- Madi, musimy jechać. Jutro o jedenastej muszę być w studiu.
-No dobra.- zgodziła się smutniejąc.
-Dzięki chłopaki za wszystko. Zdzwonimy się?- dziewiętnastolatka zwróciła się do braci Jonas.
-Pewnie. –odpowiedział Nick. Wszyscy się przytulili na pożegnanie i wyszli z hali, aby chwilę później siedzieć w swoich samochodach i wracać do domu.
Demi i Madison po jakiś czterdziestu minutach były w domu. Starsza dziewczyna zaniosła siostrzyczkę do pokoju i położyła do łóżka. Gdy to zrobiła sama poszła do siebie, wzięła szybki prysznic i położyła się spać.


Cześć, dałam dzisiaj nowy rozdział, bo go napisałam. No i nie wiem kiedy dam kolejny, bo po pierwsze nie mam nic na komputerze, a po drugie no wciąż mam karę na kompa. Jestem tu teraz tylo dlatego, że muszę czytać lekturę w internecie i skorzystałam z okazji. :) 


3 komentarze:

  1. Eh. :D To było genialne, zastanawiam się skąd masz tyle wspaniałych pomysłów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział *.* Ale super że Joe zaśpiewał tą piosenkę . Ja myślę że to było do Dem oczywiście :P . Powiem ci szczerze . Korzystaj z takich okazji częściej i pisz rozdziały bo nie umiem wysiedzieć w miejscu xdd . Ja mi napisałaś o nn to dosłownie tak się ucieszyłam , że prawie krzyknęłam z radości xdd. Już się nie mogę doczekać kiedy ci się skończy kara na kompa . No nic :D Już się nie mogę nn doczekać i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG cudneeeee ja chcę nn teraz! TU! TUUUUUUUUUUUUU!!!!!!! NATYCHMIAST !!

    OdpowiedzUsuń