Gdy to zrobiła sama poszła do siebie, wzięła szybki prysznic
i położyła się spać.
Rano o ósmej trzydzieści zadzwonił budzik Demetrii, więc
niechętnie zwlekła się z łóżka, podeszła do szafy i stanęła przed nią
zastawiając się co ubrać. Postanowiła, że dzisiaj postawi na czarne spodnie
rurki, luźną białą bluzeczkę na ramiączkach, skórzaną kurtkę i czarne buty na
obcasie. Zabrała rzeczy do łazienki, do wanny wlała ciepłą wodę, dodała trochę
olejków zapachowych i włączyła sobie spokojną muzykę ze swojego Ipoda. Gdy
wyszła z wanny, wytarła się, założyła szlafroczek i umyła włosy. Następnie się
ubrała, a blond włosy wyprostowała. O dziewiątej czterdzieści wyszła z
łazienki, zabrała swoją torebkę, zapakowała do niej telefon i Ipoda, a
następnie poszła do kuchni na śniadanie. Siedziała tam już jej mama, ale
wymieniły się tylko grzecznościami w stylu „dzień dobry”, „miłego dnia”. O
dziesiątej nasza bohaterka wyszła z domu i pojechała do studia nagraniowego, na
drugim końcu miasta. Dzisiaj także była bez swojego ochroniarza, ponieważ ten
poprosił o wolne. Pięć minut przed czasem, zajechała pod wytwórnię Hollywood
Records, wyszła z pojazdu i skierowała się w strone wejścia do budynku. W
recepcji przywitała się z Caroline, miłą, zgrabną brunetką. Weszła do windy i
równo o jedenastej weszła do pokoju z napisem Demi Lovato na drzwiach. Wielu z
was się zastanawia pewnie jak wygląda takie studio nagrań. Gdy się wejdzie do
środka, po prawej stronie znajduje się kanapa, naprzeciwko wejścia jest szyba
za którą stoją instrumenty, mikrofon i krzesełko. Przed szybą jest na kokpit,
którego używa producent, majstrujący przy dźwięku i różnych takich. W środku
czekał na nią już jej zespół, oraz manager.
-Cześć Jery, cześć chłopaki.- przywitała się nimi szeroko się uśmiechając.
-Cześć Dems.- opowiedzieli wszyscy równo, co trochę rozbawiło dziewczynę.
-No dobra, to od czego dzisiaj zaczynamy?- zapytała mężczyznę w średnim wieku.
-A od czego byś chciała? Może Unbroken?- zaproponował.
-Pewnie, może być.- zgodziła się, po czym wzięła tekst piosenki, nuty i weszła za szybę. Muzyka już była nagrana, więc potrzebowali tylko wokal. Powtórzyła piosenkę kilka razy i ten kawałek płytę był gotowy. Mieli się już zabierać za kolejną piosenkę, którą była All Night Long, ale ktoś im przeszkodził. Był to nikt inny jak, oczywiście bracia Jonas. Weszli do studia jak do siebie i pomachali zdziwionej przyjaciółce, żeby do nich podeszła. Tak też zrobiła, zdjęła słuchawki i wyszła z pomieszczenia za szybą.
-Cześć Dems.- opowiedzieli wszyscy równo, co trochę rozbawiło dziewczynę.
-No dobra, to od czego dzisiaj zaczynamy?- zapytała mężczyznę w średnim wieku.
-A od czego byś chciała? Może Unbroken?- zaproponował.
-Pewnie, może być.- zgodziła się, po czym wzięła tekst piosenki, nuty i weszła za szybę. Muzyka już była nagrana, więc potrzebowali tylko wokal. Powtórzyła piosenkę kilka razy i ten kawałek płytę był gotowy. Mieli się już zabierać za kolejną piosenkę, którą była All Night Long, ale ktoś im przeszkodził. Był to nikt inny jak, oczywiście bracia Jonas. Weszli do studia jak do siebie i pomachali zdziwionej przyjaciółce, żeby do nich podeszła. Tak też zrobiła, zdjęła słuchawki i wyszła z pomieszczenia za szybą.
-Co tu robicie?- zapytała podchodząc do nich.
-A może tak jakieś cześć?- zironizował Joe.
-No cześć, cześć.- powiedziała przytulając wszystkich barci Jonas i powtórzyła pytanie patrząc na nich groźnie.- To co tu robicie i dlaczego przerywacie mi w nagraniu?
- Przyszliśmy zabrać cie na małą kawę i chcemy pogadać.- zaczął bronić siebie i swoich braci Nick, wiedział, że dziewczyna nie potrafi się długo na niego gniewać.
-Dobra, myślę, że możemy zrobić godzinę przerwy.- zgodziła się.- Dobra chłopaki. Jest trzynasta.- powiedziała patrząc na telefon i zwracając się do chłopaków z zespołu.- Myślę, ze zrobimy sobie godzinną przerwę. Widzimy się o czternastej dziesięć.- odparła uśmiechając się do nich, na co oni zareagowali bardzo entuzjastycznie.
-A może tak jakieś cześć?- zironizował Joe.
-No cześć, cześć.- powiedziała przytulając wszystkich barci Jonas i powtórzyła pytanie patrząc na nich groźnie.- To co tu robicie i dlaczego przerywacie mi w nagraniu?
- Przyszliśmy zabrać cie na małą kawę i chcemy pogadać.- zaczął bronić siebie i swoich braci Nick, wiedział, że dziewczyna nie potrafi się długo na niego gniewać.
-Dobra, myślę, że możemy zrobić godzinę przerwy.- zgodziła się.- Dobra chłopaki. Jest trzynasta.- powiedziała patrząc na telefon i zwracając się do chłopaków z zespołu.- Myślę, ze zrobimy sobie godzinną przerwę. Widzimy się o czternastej dziesięć.- odparła uśmiechając się do nich, na co oni zareagowali bardzo entuzjastycznie.
-Dobra, to gdzie idziemy?- zapytała przyjaciół.
- Do kawiarni.- poinformował ją Joe.
-Okej, to chodźmy.- uśmiechnęła się, zakładając kurtkę i wkładając telefon do tylnej kieszeni spodni.
Po kilku minutach byli w przytulnej kawiarence, usiedli przy stoliku oddalonym od ludzi i zamówili po gorącej czekoladzie, oraz ciastku.
- Do kawiarni.- poinformował ją Joe.
-Okej, to chodźmy.- uśmiechnęła się, zakładając kurtkę i wkładając telefon do tylnej kieszeni spodni.
Po kilku minutach byli w przytulnej kawiarence, usiedli przy stoliku oddalonym od ludzi i zamówili po gorącej czekoladzie, oraz ciastku.
-Więc, o czym chcieliście pogadać?- przerwała ciszę
dziewczyna, bracia Jonas spojrzeli po sobie i pierwszy odezwał się Kevin.
-Bo.- zaczął.- pomyśleliśmy sobie, że może chciałabyś nagrać z nami płytę.
-Co?!- zapytała zdziwiona Demetria, nie spodziewała się tego kompletnie. Patrzyła na przyjaciół z szeroko otwartą buzią i nie mogła uwierzyć w to co usłyszała.-Jak to?
-No bo, po tym jak wczoraj z nami zaśpiewałaś, czytaliśmy w internecie komentarze fanów. Pisali, że fajnie było wrócić do starych czasów, że fajnie było znowu nas widzieć razem. No wiesz Jonas Brothers and Demi Lovato team.- wytłumaczył przyjaciółce Kevin uśmiechając się do dziewczyny.
-I oczekujecie ode mnie, że się teraz zgodzę?- zapytała ich.
-Nie Dems, na razie tylko proponujemy. Zastanów się nad tym na spokojnie i daj nam znać jak będziesz zdecydowana.- tym razem odezwał się Joe.
-Okej i dzięki za propozycje.- odparła Demetria uśmiechając się do nich.- No i wstaliście rano i przyjechaliście tutaj tylko dlatego, żeby mi to zaproponować?- zapytała.
-Noo tak.- powiedział Kevin zaczynając ciastko przyniesione przez kelnera chwilę wcześnie.- Mniam! To jest pyszne!- poinformował braci i przyjaciółkę z pełną buzią. A oni kierowani entuzjazmem chłopaka także zaczęli jeść no i smakowało im tak samo jak jemu.
-No dobra, Demi. To teraz ty opowiadaj jak idzie nagrywanie płyty.- poprosił dziewczynę Nick.
-A dobrze, dobrze. Mam już jedną piosenkę.- odparła dumna z siebie z uśmiechem na twarzy.
-No to super!- ucieszył się Joe, Nick dziwnie na niego spojrzał, a później przyjrzał się swojej przyjaciółce.
-Co jest Nicky?- Demi postanowiła się dowiedzieć, dlaczego chłopak się tak na nią patrzy.
-Zastanawiałem się, czy masz już kogoś kto zaśpiewa z tobą piosenkę Together. Tą co śpiewałem z tobą na naszym koncercie.- odpowiedział na pytanie popijając już trochę chłodną czekoladę.
-Szczerze mówiąc, jeszcze się nad tym nie zastanawiałam.- odparła zgodnie z prawda.-A czemu pytasz?- zainteresowała się.
-Oh, no wiesz. Zastanawiałem się, czy nie chciałabyś, żebym to ja z tobą zaśpiewał. Skoro fani słyszeli to już w naszym wykonaniu na żywo, to może chcieliby i usłyszeć wersję studyjną. Co ty na to?- zaproponował przyjaciółce.
-Myślę, że to dobry pomysł.- uśmiechnęła się do niego i spojrzała na zegar wiszący na ścianie w lokalu.- O matko! Jak ten czas szybko leci, za dwadzieścia minut muszę być w studiu. Wybaczcie, ale muszę się zbierać.- powiedziała wstając i patrząc na przyjaciół przepraszającym wzrokiem.
-Nie szkodzi Dems, leć. My jeszcze chwile zostaniemy i nie martw się. Zapłacimy z zamówienie.- pocieszył ją Nick.
-Dzięki chłopaki, za czekoladę, ciastko no i za propozycję nagrania płyty. Zastanowię się nad tym.- obiecała. I pożegnała się z nimi lekkim przytuleniem. Gdy wyszła z restauracji ktoś ją zawołał.
-Bo.- zaczął.- pomyśleliśmy sobie, że może chciałabyś nagrać z nami płytę.
-Co?!- zapytała zdziwiona Demetria, nie spodziewała się tego kompletnie. Patrzyła na przyjaciół z szeroko otwartą buzią i nie mogła uwierzyć w to co usłyszała.-Jak to?
-No bo, po tym jak wczoraj z nami zaśpiewałaś, czytaliśmy w internecie komentarze fanów. Pisali, że fajnie było wrócić do starych czasów, że fajnie było znowu nas widzieć razem. No wiesz Jonas Brothers and Demi Lovato team.- wytłumaczył przyjaciółce Kevin uśmiechając się do dziewczyny.
-I oczekujecie ode mnie, że się teraz zgodzę?- zapytała ich.
-Nie Dems, na razie tylko proponujemy. Zastanów się nad tym na spokojnie i daj nam znać jak będziesz zdecydowana.- tym razem odezwał się Joe.
-Okej i dzięki za propozycje.- odparła Demetria uśmiechając się do nich.- No i wstaliście rano i przyjechaliście tutaj tylko dlatego, żeby mi to zaproponować?- zapytała.
-Noo tak.- powiedział Kevin zaczynając ciastko przyniesione przez kelnera chwilę wcześnie.- Mniam! To jest pyszne!- poinformował braci i przyjaciółkę z pełną buzią. A oni kierowani entuzjazmem chłopaka także zaczęli jeść no i smakowało im tak samo jak jemu.
-No dobra, Demi. To teraz ty opowiadaj jak idzie nagrywanie płyty.- poprosił dziewczynę Nick.
-A dobrze, dobrze. Mam już jedną piosenkę.- odparła dumna z siebie z uśmiechem na twarzy.
-No to super!- ucieszył się Joe, Nick dziwnie na niego spojrzał, a później przyjrzał się swojej przyjaciółce.
-Co jest Nicky?- Demi postanowiła się dowiedzieć, dlaczego chłopak się tak na nią patrzy.
-Zastanawiałem się, czy masz już kogoś kto zaśpiewa z tobą piosenkę Together. Tą co śpiewałem z tobą na naszym koncercie.- odpowiedział na pytanie popijając już trochę chłodną czekoladę.
-Szczerze mówiąc, jeszcze się nad tym nie zastanawiałam.- odparła zgodnie z prawda.-A czemu pytasz?- zainteresowała się.
-Oh, no wiesz. Zastanawiałem się, czy nie chciałabyś, żebym to ja z tobą zaśpiewał. Skoro fani słyszeli to już w naszym wykonaniu na żywo, to może chcieliby i usłyszeć wersję studyjną. Co ty na to?- zaproponował przyjaciółce.
-Myślę, że to dobry pomysł.- uśmiechnęła się do niego i spojrzała na zegar wiszący na ścianie w lokalu.- O matko! Jak ten czas szybko leci, za dwadzieścia minut muszę być w studiu. Wybaczcie, ale muszę się zbierać.- powiedziała wstając i patrząc na przyjaciół przepraszającym wzrokiem.
-Nie szkodzi Dems, leć. My jeszcze chwile zostaniemy i nie martw się. Zapłacimy z zamówienie.- pocieszył ją Nick.
-Dzięki chłopaki, za czekoladę, ciastko no i za propozycję nagrania płyty. Zastanowię się nad tym.- obiecała. I pożegnała się z nimi lekkim przytuleniem. Gdy wyszła z restauracji ktoś ją zawołał.
-Demi!- dziewczyna słysząc swoje imię zatrzymała się,
odwróciła i zobaczyła Joe, podbiegającego do niej.- Czekaj, odprowadzę cie.-
powiedział uśmiechając się do niej, na co ona tylko skinęła głową na znak
zgody. Szli w ciszy kilka minut, ale w
końcu Joe ją przerwał.
-Dems, co sądzisz o naszym pomyśle?- zapytał spoglądając na
przyjaciółkę.
-Szczerze?- zapytała, a ten tylko kiwną głową na tak.- Myślę, że to dobry pomysł, ale nie wiem, co na to nasi managerowie, no i fani.
-Fani się na pewno ucieszą, a Jerym i tym naszym się nie przejmuj. My wszystko załatwimy.- mówiąc to puścił jej oczko.
-Zastanowię się Joe.- no i w ten sposób dotarli pod budynek wytwórni płytowej. Weszli do środka i gdy winda podjechała wsiedli do niej.
-Wiesz, Dem? Cieszę się, że między nami jest okej.- wyznał.
-Tak ja też.- przyznała dziewiętnastolatka uśmiechając się lekko. Winda zatrzymała się na właściwym piętrze i podeszli pod drzwi.- Dzięki, że mnie odprowadziłeś.- podziękowała chłopakowi uśmiechając się.
-Cała przyjemność po mojej stronie, przyjaciółko.- niby powiedział to z uśmiechem, ale Demetrii wydawało się, ze gdy wymawiał ostatnie słowo przez chwilę jego oczy stały się smutne. Bardzo to ją zaciekawiło, ale postanowiła nie pytać o to na razie.
-To do zobaczenia. Zadzwonię do was w sprawie spotkania z Madison i w sprawie płyty jak już się nad tym zastanowię.
-Pewnie, nie ma spawy. Na razie Dem.- gdy to mówił patrzyli sobie w oczy, a chłopak widział w oczach dziewczyny niemą zgodę na pocałunek na pożegnanie. Tak też zrobił. Lekko pocałował ją w usta, uprzednio uprzedzając się, że nikt nie idzie korytarzem. Po tym krótkim pocałunku i krótkim „do zobaczenia”, każde poszło w inną stronę. Joe wrócił do braci, a Demi weszła do studia dalej nagrywać swoją płytę. Gdy skończyli wybiła godzina siedemnasta, więc dziewczyna spokojnie wróciła do domu, gdzie czekał na nią obiad zrobiony przez mamę. Przywitały się i życzyły sobie smacznego. Żadna nie pytała co się działo u drugiej w ciągu dnia, ponieważ nie miały ochoty na jakiekolwiek rozmowy ze sobą. Jednak Demi zapytała matkę gdzie jest jej młodsza siostra.
-Szczerze?- zapytała, a ten tylko kiwną głową na tak.- Myślę, że to dobry pomysł, ale nie wiem, co na to nasi managerowie, no i fani.
-Fani się na pewno ucieszą, a Jerym i tym naszym się nie przejmuj. My wszystko załatwimy.- mówiąc to puścił jej oczko.
-Zastanowię się Joe.- no i w ten sposób dotarli pod budynek wytwórni płytowej. Weszli do środka i gdy winda podjechała wsiedli do niej.
-Wiesz, Dem? Cieszę się, że między nami jest okej.- wyznał.
-Tak ja też.- przyznała dziewiętnastolatka uśmiechając się lekko. Winda zatrzymała się na właściwym piętrze i podeszli pod drzwi.- Dzięki, że mnie odprowadziłeś.- podziękowała chłopakowi uśmiechając się.
-Cała przyjemność po mojej stronie, przyjaciółko.- niby powiedział to z uśmiechem, ale Demetrii wydawało się, ze gdy wymawiał ostatnie słowo przez chwilę jego oczy stały się smutne. Bardzo to ją zaciekawiło, ale postanowiła nie pytać o to na razie.
-To do zobaczenia. Zadzwonię do was w sprawie spotkania z Madison i w sprawie płyty jak już się nad tym zastanowię.
-Pewnie, nie ma spawy. Na razie Dem.- gdy to mówił patrzyli sobie w oczy, a chłopak widział w oczach dziewczyny niemą zgodę na pocałunek na pożegnanie. Tak też zrobił. Lekko pocałował ją w usta, uprzednio uprzedzając się, że nikt nie idzie korytarzem. Po tym krótkim pocałunku i krótkim „do zobaczenia”, każde poszło w inną stronę. Joe wrócił do braci, a Demi weszła do studia dalej nagrywać swoją płytę. Gdy skończyli wybiła godzina siedemnasta, więc dziewczyna spokojnie wróciła do domu, gdzie czekał na nią obiad zrobiony przez mamę. Przywitały się i życzyły sobie smacznego. Żadna nie pytała co się działo u drugiej w ciągu dnia, ponieważ nie miały ochoty na jakiekolwiek rozmowy ze sobą. Jednak Demi zapytała matkę gdzie jest jej młodsza siostra.
-U koleżanki, zdaje się.- odpowiedziała starsza kobieta.
-Jak to? To nie wiesz, gdzie jest Madison?!- zapytała podenerwowana.
-No nie. Mówiła, że idzie do koleżanki.
-Której?- dopytywała się dziewczyna.
-Nie wiem. Wyszła o czternastej.- opowiedziała jej matka.
-Jak do cholery, możesz nie wiedzieć do jakiej koleżanki poszła twoja córka?! Przecież ona jest jeszcze dzieckiem!- Demi krzyknęła na kobietę.
-Nie wydzieraj się na mnie!- ona też podniosła głos.
-Masz racje, nie będę! Mam dosyć ciebie i tego, że jesteś taka nieodpowiedzialna!- gdy to powiedziała poszła z kuchni i wyszła z domu trzaskając drzwiami. Postanowiła zadzwonić do siostry i zapytać gdzie się podziewa. Dziewczynka odebrała po kilki sygnałach.
-Jak to? To nie wiesz, gdzie jest Madison?!- zapytała podenerwowana.
-No nie. Mówiła, że idzie do koleżanki.
-Której?- dopytywała się dziewczyna.
-Nie wiem. Wyszła o czternastej.- opowiedziała jej matka.
-Jak do cholery, możesz nie wiedzieć do jakiej koleżanki poszła twoja córka?! Przecież ona jest jeszcze dzieckiem!- Demi krzyknęła na kobietę.
-Nie wydzieraj się na mnie!- ona też podniosła głos.
-Masz racje, nie będę! Mam dosyć ciebie i tego, że jesteś taka nieodpowiedzialna!- gdy to powiedziała poszła z kuchni i wyszła z domu trzaskając drzwiami. Postanowiła zadzwonić do siostry i zapytać gdzie się podziewa. Dziewczynka odebrała po kilki sygnałach.
-Halo?
-Hej Mad, gdzie jesteś?- zapytała lekko zdenerwowana wsiadając do samochodu.
-U Angeli, coś się stało?- zapytała lekko podenerwowana.
-Nie w porządku. Podjechać po ciebie?- zaproponowała.
-Pewnie jakbyś mogła, ale tak za godzinkę. Dasz radę?- zapytała starszą siostrę nieśmiało.
-Jasne, będę.- zgodziła się, już trochę spokojniejsza.
-Znasz adres?
-Tak. To na razie.- rozłączyły się.
-Hej Mad, gdzie jesteś?- zapytała lekko zdenerwowana wsiadając do samochodu.
-U Angeli, coś się stało?- zapytała lekko podenerwowana.
-Nie w porządku. Podjechać po ciebie?- zaproponowała.
-Pewnie jakbyś mogła, ale tak za godzinkę. Dasz radę?- zapytała starszą siostrę nieśmiało.
-Jasne, będę.- zgodziła się, już trochę spokojniejsza.
-Znasz adres?
-Tak. To na razie.- rozłączyły się.
Demi postanowiła jeszcze zadzwonić do Mitcha, ten też
odebrał po kilku sygnałach.
-Tak słucham?
-Cześć Mitch.- przywitała się z nim.
-Emm. Cześć Demi, coś się stało?- zapytał zmartwiony i zarazem zdziwiony, że dziewczyna do niego dzwoni.
- No właściwie, trochę tak. Bardzo jesteś zajęty?- spytała.
- Szczerze mówiąc tak. Jestem u mojej mamy na zlocie rodzinnym.- powiedział szczerze.
-Oh. No dobra, to nie będę ci przeszkadzać. Pogadamy jak wrócisz. Papa.- pożegnała się.
-Dzięki i na razie Dem.- pożegnał się i rozłączył.
-Cześć Mitch.- przywitała się z nim.
-Emm. Cześć Demi, coś się stało?- zapytał zmartwiony i zarazem zdziwiony, że dziewczyna do niego dzwoni.
- No właściwie, trochę tak. Bardzo jesteś zajęty?- spytała.
- Szczerze mówiąc tak. Jestem u mojej mamy na zlocie rodzinnym.- powiedział szczerze.
-Oh. No dobra, to nie będę ci przeszkadzać. Pogadamy jak wrócisz. Papa.- pożegnała się.
-Dzięki i na razie Dem.- pożegnał się i rozłączył.
Ponieważ Demi miała jeszcze pięć minut do wyruszenia po
siostrę stwierdziła, że może napisać do fanów.
„Cześć moi drodzy. :) Co u was słychać? Dostałam dzisiaj bardzo ciekawą
propozycję od znanego zespołu. Nie jestem jeszcze zdecydowana, czy się zgodzę,
ale chciałabym znać wasze zdanie. Piszcie mi „tak”, czy „nie”. Nie powiem wam o
co chodzi, dlatego głosujecie w ciemno. Ale obiecuję, że to nic strasznego. No
dobra, muszę jechać po moją młodszą siostrzyczkę do koleżanki. Buziaki, kocham
was. Wasza .
@ddlovato
Wcisnęła Tweet, a gdy wpis się załadował włączyła sobie radio
i wyruszyła spod domu. Dwadzieścia minut później była pod domem koleżanki
swojej siostry i trąbnęła, że już jest. Chwilę później widziała jak drzwi się
otwierają, a dziesięciolatka wychodzi z domu i podchodzi do samochodu.
-Hej młoda.- przywitała się.
-Cześć Demi.- dała dziewczynie całusa w policzek.- Dzięki, że po mnie przyjechałaś.
-Nie ma sprawy. Chętnie się urwałam z domu.- gdy to mówiła lekko posmutniała, co oczywiście jej siostra zauważyła.
-Co się stało Dem?- zapytała Madison z troską w głosie.
-Pokłóciłam się z mamą o ciebie. Ale nie ważne. Chcesz gdzieś jechać, czy wracamy do domu?- spytała uśmiechając się lekko.
-Możemy do domu. – powiedziała także się uśmiechając.
-Dobra, to jedźmy.- tak też zrobiły, a godzinę później były w domu. Jechały dłużej, ponieważ stały w korku w centrum miasta.
No hej. Nie wiem czy krótki, czy długi, ale przed chwilą napisałam i podoba mi się jego treść. Przynajmniej kawałek niej. :D Dodaję dzisiaj, bo nie wiem kiedy znowu tu zawitam. No i Medicatus_hope nie dałaby mi spokoju. No bo kto z dobrym sercem, by nie wstawił nowego, po tym jak dostał wiadomość na gadu o takiej treści. Uwaga cytuję. "dodawaj nn!!", a póżniej <prosi>. Wiecie, jak się uśmiechnęłam? No i wasze poprzednie komentarze. Uśmiechałam sie jak głupia. Uwielbiam je czytać. :D Mówię wam, mama myślała, że to od lektury. A jak nawet nie zaczęłam jej czytać.(a jest na jutro) :D-Cześć Demi.- dała dziewczynie całusa w policzek.- Dzięki, że po mnie przyjechałaś.
-Nie ma sprawy. Chętnie się urwałam z domu.- gdy to mówiła lekko posmutniała, co oczywiście jej siostra zauważyła.
-Co się stało Dem?- zapytała Madison z troską w głosie.
-Pokłóciłam się z mamą o ciebie. Ale nie ważne. Chcesz gdzieś jechać, czy wracamy do domu?- spytała uśmiechając się lekko.
-Możemy do domu. – powiedziała także się uśmiechając.
-Dobra, to jedźmy.- tak też zrobiły, a godzinę później były w domu. Jechały dłużej, ponieważ stały w korku w centrum miasta.
Najlepsza moja prośba ;d OMG kiedy on skończy te podchody?! Ej czytałaś mojego koma wcześniejszego?
OdpowiedzUsuńCześć dziewczyny. Przed chwilą założyłam tego bloga. Narazie jest tylko prolog, bo wiecej nie napisałam. Myślę, że niedługo dodam pierwszy rozdział, ale wydaje mi się, że raczej już nie dzisiaj. Zapraszam.:D http://girlslivingawayfromhome.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział . Zadziwiasz mnie dzisiaj , ale idę czytać dalej :D
OdpowiedzUsuń