czwartek, 3 stycznia 2013

Rozdzial 32

Z perspektywy Joe.

Siedzę sobie w studio, gdzie mój młodszy brat nagrywa piosenkę do swojego solowego albumu. Na początku byłem zły, że chce nas, Jonas Brothers zostawić, ale wszystko sobie wytłumaczyliśmy. Teraz siedzę i patrzę jak Nick za szybą gada z zespołem i ustala różne rzeczy. Przecwiczyli kilka razy jakaś piosenkę, a gdy jak mniemam mieli zacząć nagrywać Nick coś krzyknął, odbierając telefon. Był uśmiechnięty i szczęśliwy, gdy rozmawiał z tym kimś kto dzwonił. Po chwili jeszcze szczesliwszy oderwał telefon od ucha, powiedział coś do ludzi z zespołu, a oni po kilku sekundach zaczęli grać. Nick znowu przyłożył telefon do ucha i zaczął śpiewać. Wiedziałem, że był zadowolony, gdy skończył. Mówił coś przez chwilę i się rozlaczyl. Chwilę później piosenka była jak mniemam nagrana, a mój braciszek wyszedł z dzwieko szczelnego pomieszczenia i podszedł do mnie. Odrazu zapytałem kto dzwonił.
-Demi.- odpowiedział mi lekko się uśmiechając, a moje serce zaczęło mocniej bić.
"Demi, Demi, Demi"-myślałem w kółko, lecz po chwili się opamietalem.
-Co chciała?-spytałem niby od niechcenia.
-Porozmawiać, zapytać co u mnie, zaśpiewałem jej piosenkę i się rozlaczyla, bo byłem zajęty. Będę musiał do niej zadzwonić.-odpowiedział mi jak sądzę, szczerze, ale widziałem, że coś jest nie tak. Coś się zmieniło, sposób w jaki o niej mówił. O MOJEJ Demi.
-To dzwoń. Może to coś ważnego. Chętnie poslucham jej głosu. Daj na glosnik, będę cicho.- poprosiłem. Na początku, nie chciał się zgodzić, ale udało mi się i po chwili dzwonił do miłości mojego życia, która dała mi kosza, z mojej winy, głupoty.Wyrwałem się z moich myśli, dopiego, gdy usłyszałem jej głos.
-Halo?-przywitała się.
-Hej, Dems.-powiedział mój brat uśmiechając się. Zacząłem mu się dokładniej przyglądać.-Skończyłem nagrywać Dems, co chciałaś jak dzwoniłaś?
-A.Tak.Bo skończyłam już nagrywać mogą trzecią.płytę i mam teraz miesiąc wolnego. Pomyślałam sobie, że skoro wy też macie już narazie koniec koncertów i nagrań to może...- zaczęła się jąkać. Coś było nie tak, czułem to i Nick chyba też to wyczuł, bo zrobił się czujny i zmarszczyl brwi, zupełnie tak samo jak ja.
-Demi, wszystko dobrze?-zapytał zmartwionym głosem,.lecz odpowiedziała mu cisza.-Demi!- powtórzył.
-Tak jest dobrze- odpowiedziała w końcu już normalnym głosem.
-Napewno?Co ci było?- dopytywał się mój młodszy braciszek. Całe szczęście, bo jeszcze chwila i sam bym sie odezwał zdradzając swoją obecność.
-Nic naprawdę.Nie martw się.I ty też Joe.-Co?!Skąd wiedziała, że tu jestem.Spojrzałem zdziwiony na Nicka, a on na mnie.
-Skąd...- zacząłem, ale mi przerwała, nie była zła.
-Skąd wiem?-zapytała i zaczęła mówić dalej.-To proste.Nick włączył na glosno mowiacy, a ty sapiesz do telefonu.Wszędzie bym poznała twój oddech.
-Niezła jesteś. Powinnaś zostać agentka, a nie piosenkarką Dems.- powiedział Nick z dumą w głosie. Co? Dumą? Muszę z nim porozmawiać.
-No wiem- niemal widziałem jak się uśmiecha-wracając do tematu. Pomyślałam sobie, że moglibyśmy wybrać się razem na jakieś wakacje przed moją nową płytą i naszą współpracą.- zaproponowała, a ja miałem ochotę skakać po pokoju.Nick zmroził mnie wzrokiem, jakby wiedział o czym myślę.
-Joe ma ochotę latać po ścianach, więc myślę, że z wielką checią się zgodzimy.- usmiechnął się szeroko. Tak zdecydowanie muszę z nim porozmawiać o Demi.
-Super!- słyszałem jak Demi się cieszy.- Jak będziecie w L.A. to dajcie znać. Spotkamy się i uzgodnimy wszystko.
-Jasne Dem, będziemy tam jutro.
-Pa Nicky, cześć Joe.- pożegnaliśmy sie, Dem się rozlaczyla, a ja spojrzałem na Nicka.
-Co jest?- zapytał zdziwiony widząc moją minę.
-Ty pytasz co jest?! To ja powinienem zapytać co się dzieje.- powiedziałem wkurzony.
-Nie rozumiem o co ci chodzi- odpowiedział.
-Nie udawaj głupiego.O to jak się uśmiechasz kiedy z nią rozmawiasz. Podoba ci się moja Demi!- powiedziałem z wyrzutem, a on spojrzał na mnie dziwnie. Gdy w jednej chwili jego mina się zmieniła i powiedział coś czego nigdy bym się nie spodziewał po swoim młodszym bracie, moim przyjacielu.
-Masz rację. Demi mi się podoba. Ty straciłeś swoją szansę już dawno. Teraz moja kolej, może nie pokocha mnie jak ciebie, ale mogę dać jej szczęście. Ty ją cały czas ranisz.- nie mogłem w to uwierzyć.
-Ty zwariowałeś?! Ja ją kocham! Byłem głupi wtedy, ponad rok temu, ale zmadrzalem. Dobrze wiesz, że jej już nigdy nie zranie. Za bardzo ją kocham i będę walczył. Nawet jeśli to ty będziesz przeciwnikiem.- Jest, wreszcie powiedziałem co czuję.Byłem pewien tego co mówiłem, lecz jednego nie mogłem zrozumieć. Gdy skończyłem mój monolog wrócił stary Nick z szerokim uśmiechem.
-No nareszcie.- powiedział, a ja patrzyłem na niego zdezorientowany.
-Co...- zacząłem jednak mi przerwał, tak jak wcześniej Dee.
-Nareszcie to powiedziałeś. Naprawdę myślałeś, że mógłbym zabrać ci Demi? Kocham ją, to prawda, ale tylko jako siostrę. Specjalnie to wszystko powiedziałem. Miałem nadzieję, że wreszcie zaczniesz walczyć i miałem rację. Słuchaj Joe, musisz walczyć o Demi. Słyszałem od ludzi, że ostatnio Logan z nią rozmawiał. Musisz się śpieszyć, wiesz, że zawsze byli bliskimi przyjaciółmi. Zrób coś w te nasze wspólne wakacje, albo naprawdę możesz ją stracić.
Chwilę mi zajeło trawienie tego co mówił mój brat, aż w końcu odetchnąłem z ulgą i go przytuliłem, tak po "bratowemu". Chwilę później jechaliśmy na lotnisko, gdzie czekał Kevin z naszymi wcześniej spakowanymi walizkami oraz biletami na samolot. Przywitalismy się i poszliśmy na odprawę. Gdy siedzieliśmy w samolocie oparłem głowę o szybę, zasnąłem.



Cześć wam. Miałam chwilowy i krótkotrwały przypływ jakiegokolwiek pomysłu na to opowiadanie. Już mi przeszło niestety, ale udało mi się szybko coś napisać. Nie wiem czy dużo, czy mało, ale jest. Narazie stąd znikam, do momentu, gdy znowu jadąc rano do szkoły samochodem przyjdzie mi do głowy lekki zarys rozdziału,.a popoludniimu go napisze. Kocham was. :*

2 komentarze:

  1. Mówiłam ci jak bardzo bardzo bardzo bardzo się cieszę ;D i właśnie kocham ten rozdział. kocham kochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział , jak już mówiłam Kocham Cię ! Jak czytałam to miałam ochotę walnąć Nicka w ten jego kudłaty łeb za to że sie zabujał w Dem , ale jak przeczytałam , że udawał to kamień spadł mi z serca xd Mam nadzieję , że szybko dostaniesz kolejnego przypływu weny , bo rozdział jest świetny , a ja już się nie mogę doczekać , co będzie na tych ich wspólnych wakacjach *.*

    OdpowiedzUsuń