poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 15

Tak więc poszli, pierwsi ćwiczyli swoje piosenki Jonasi.
Zaczynali od Burning up, Can’t have you, Pushing me away, Black key, When you look me in the eyes. Następnie wchodziła Demi z piosenką Remember December, po tym znowu wchodzą Jonasi, śpiewają razem On the Line, Bounce oraz Wouldn’t change a thing. Po tej piosence zostawiają Demi znowu samą, śpiewa Get back, i kończy Together. Tą ostatnią piosenkę ćwiczyła z Nickiem. Akurat tak się stało, że Joe słyszał tą piosenkę na próbie. Od razu pomyślał, że to o nim śpiewa dziewczyna, a raczej o nich. Było im razem naprawdę dobrze, bardzo ją lubił, może bawet kochał. Tylko, że to nie miało znaczenia, bo musiał zrobić to co kazał mu Disney. Nikt nie wiedział o tym oprócz jego samego i dyrektora Disneya. Chodziło o sławę filmu, zespołu i samej dziewczyny, nie chciał jej ranić. Nikt także nie przewidział, że tak to wszystko się skończy, nikt także nie wiedział o problemach Demi. Nawet Joe czy Nick. I tego starszy Jonas nie mógł sobie wybaczyć, przecież mógłby  jej pomóc, zrobić coś. Gdyby nie szefowie, to pewnie i tak chciał się umówić z przyjaciółką, a tak to oni wszystko popsuli. Zniszczyli życie nie dość, że Demi to jeszcze jemu. W zasadzie jakby się tak zastanowić, to nie zniszczyli życia dziewczynie. W zasadzie można by powiedzieć, że jej je uratowali. Nie wiadomo co by się stało, gdyby nie poszła się leczyć. Żyłaby, czy może nie? A może by była na tyle szczęśliwa, żeby skończyła z cięciem się? „Joseph, jaki ty jesteś głupi. To oczywiste, że by nie skończyła. Głodziła się i cięła także jak była z tobą i jak się z wami przyjaźniła”- nakrzyczał na siebie w myślach chłopak. Tak to prawda, z wtedy to robiła i ta myśl chłopaka najbardziej przeraża. Jak mógł wcześniej nie zauważyć, że tak mało jadła, że miała bardzo dużo bransoletek. Nie zorientował się o niczym i to go irytowało. Postanowił, że porozmawia z Demi, wytłumaczy przyjaciółce jak to było. Domyślał się, że nie będzie łatwo, może mu nawet nie uwierzy. Jednak chciał wiedzieć, że zrobił wszystko co w jego mocy jeśli chodzi o wytłumaczenie całej tej chorej sytuacji. Wymyślił, że zrobi to wieczorem. Po koncercie poprosi ją o rozmowę. Jednak gdy teraz słuchał tej piosenki, coś go ruszyło. „Ona naprawdę mnie kochała”- pomyślał.
Gdy skończyli ćwiczyć piosenki poszli do garderoby się przygotować. Demi zabrała swoje rzeczy i weszła do łazienki, musiała tylko ubrać sukienkę i kurteczkę. Bandankę zawiązała na głowie i wsunęła nogi w wysokie szpileczki. Gdy kończyła się przygotowywać usłyszała głos przyjaciela.
-Demi, jesteś gotowa? Muszę za potrzebą.- był to Kevin.
-Sekunda!- odkrzyknęła uśmiechając się pod nosem do odbicia w lustrze. Wyglądała naprawdę zniewalająco.-Gotowi?- zapytała przyjaciół zanim wyszła z łazienki, była pewna, że siedzą tam wszyscy trzej Jonas.
-Tak.- odpowiedział Nick.
 -W taki razie wychodzę.- poinformowała ich otwierając powoli drzwi.

Gdy wyszła z łazienki Jonasi patrzyli na nią jak w ósmy cud świata. Nick który stał na środku pokoju ze szklanką w ręku wypuścił ją z rąk, co spowodowało, że woda znajdująca się w naczyniu rozlała się. Kevin stał z otwartą buzią, a Joe który wcześniej pisał coś w telefonie zapatrzył się na nią i także wypuścił telefon z ręki. Demi uśmiechnęła się pod nosem, ponieważ takiej właśnie reakcji oczekiwała.
-Eee, Kevin.- zaczęła.- Nie chciałeś przypadkiem iść do łazienki?- zapytała wyrywając go z zamyślenia.
-Tak, jasne już idę.-Ruszył w kierunku toalety, ale zatrzymał się w połowię drogi, odwrócił do przyjaciółki i powiedział.- Demi, wyglądasz pięknie.- pochwalił ją, na co ona oczywiście zareagowała rumieńcem i uśmiechem.
-Dzięki.- odparła. Reszta braci już także się ocknęła, Nick zaczął sprzątać resztki swojego napoju. Joe jak gdyby nigdy nic dalej robił coś w telefonie, jednak co chwilę zerkał na dziewczynę. Chwilę tak postała i gdy chciała usiąść podszedł do niej najmłodszy Jonas i szepnął na ucho.
-Wyglądasz cudnie, o wiele lepiej niż w nocy.- powiedział cicho, jednak na tyle głośno, by jego brat to usłyszał. Joe to usłyszał i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami, gdy to robił patrzył na brata wściekłym wzrokiem, a na Demi smutnym i zawiedzionym.
-Nick, po co to powiedziałeś.- zapytała chłopaka trochę zdenerwowana.
-Żeby wiedział co stracił, a raczej żeby to zauważył. Niech sobie myśli co chce, ale ja znam prawdę.- odpowiedział.
-Nie rozumiem.- przyznała.
-Nie musisz. Mam nadzieję, że sam ci to wszystko niedługo wytłumaczy i pamiętaj jedno. Gdy się dowiedziałem, byłaś już w ośrodku.- powiedział przyjaciółce i wyszedł z pokoju zostawiając ją samą i zdezorientowaną. Gdy za Nickiem zamknęły się drzwi z toalety wyszedł Kevin, rozejrzał się po pokoju i usiadł na kanapie. Demi poszła w jego ślady, usiadła na fotelu i wyciągnęła telefon. Weszła na Twittera, zobaczyła, że kilka sekund temu Joe dodał post.

„Witajcie kochani, została tylko godzina do wielkiego wydarzenia. Szykują się dzisiaj dwie niespodzianki, ale to chyba miał być sekret, dlatego ćsii. Nikt nic nie wie. :D Jestem szczęśliwy, że to wszystko się rozpocznie już za kilkadziesiąt minut.”
@joejonas

Tak więc Demi też postanowiła coś napisać, niekoniecznie coś związanego z koncertem, a bardzie j z sytuacją sprzed kilku minut.

„Witam moich fanów. Chciałabym tylko powiedzieć, że jeśli któreś z was popełniło kiedyś jakiś błąd i chce go naprawić, to nigdy nie jest za późno. Zawsze jest na to czas, nawet jeśli spowodowało to wiele nieszczęśliwych wydarzeń, to wciąż macie szanse na przebaczenie. Pamiętajcie o tym.
Chce także powiedzieć, że cieszę się szczęściem moich przyjaciół. Tak chodzi mi o @jonasbrothers. @nickjonas, @kevinjonas, @joejonas, życzę wam powodzenia na koncercie. Trzymam kciuki. :*
@ddlovato

Chwilę później przyszłą odpowiedź.

„Dzięki @ddlovato, mam nadzieję, że będzie tak jak wszyscy chcemy.”
@joejonas

Nick i Kevin widocznie nie byli na Twitterze, ponieważ nie dostała odpowiedzi. Jednak Joe dodał kolejny wpis.

„Moja przyjaciółka napisała dzisiaj u siebie, że zawsze jest pora na wybaczenie. Mam nadzieję, że moje błędy zostaną wybaczone.”
@joejonas

Demi wiedziała, że chodzi o nią, ale nic nie odpisała. Poszła się czegoś napić i chwilę później zawołano wszystkich za kulisy. Pięć minut i jakiś głos poinformował o tym, że czas zaczynać. Panna Lovato stała za kulisami, a Jonasi weszli na scenę. Tłum szalał, a gdy każdy z chłopaków stanął na swoim miejscu pierwszy odezwał się Joe...


No cześć.. Jak minął wam dzień? Bo mi dość kiepsko, babka od matmy się mnie uczepiła i byłam kilka razy przy tablicy, a szczerze nienawidzę matemtyki. :/

2 komentarze:

  1. Ejejej końcówka grrrr !! Zabiję !! Serio !! Zabiję !! Jak cię znajdę xdd ;pp ALe zabiję ;pp

    OdpowiedzUsuń
  2. Za te końcówki powinno ci się dostać . Ja też nie lubię matmy nie martw sie ;) A rozdział bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń