środa, 14 listopada 2012

Rozdział 19

Koło dziewiętnastej Demi zamknęła drzwi od swojego pokoju i poszła do braci Jonas.
-Hejka już jestem.- przywitała się wchodząc do środka.
-Cześć Dem.- przywitał się z nią Kevin, podnosząc wzrok z telewizora na dziewczynę.
-Gdzie reszta?- zapytała siadając obok niego na kanapie.
-Poszli do sklepu po coś słodkiego.- odpowiedział na pytanie przyjaciółce.
-Okej. Jak było na zakupach?
-A dobrze, kupiłem sobie nową gitarę.- odparł z szerokim uśmiechem na ustach.
-Pokażesz?- poprosiła.
-Jasne, czekaj chwilkę. Pójdę po nią do pokoju.- mówiąc to wstał z kanapy i udał się do pokoju obok po piękną, czarną gitarę akustyczną.
-Cudna.- przyznała z uśmiechem dziewczyna, na co Kev także się uśmiechnął i poszedł ją odnieść do siebie.

Kilka minut później wrócił Joe, a zaraz za nim Nick. Nieśli dużo słodyczy i picia gazowanego. Demi znowu spojrzała na to wszystko krzywo.
-Ja tego nie tknę.- poinformowała przyjaciół.
-Zjesz, zjesz. Chociaż trochę, Dems.- odparł Nick z uśmiechem.
-Ta, pewnie.- odparła na to sceptycznie.
-Zobaczymy.- powiedział Joe, szeroko się uśmiechając i siadając obok przyjaciółki z paczką chipsów w ręku. Po chwili podał dziewczynie przekąski.
-Chcesz Dem?- zapytał
-Nie dziękuję.- odmówiła z uśmiechem.
-Demi, weź bo nie będę taki miły.- poinformował dziewczynę udając powagę.
-Okej, okej. Bo jeszcze mnie pobijesz.- powiedziała śmiejąc się i biorąc jednego chipsa do buzi.
-No.- uśmiechnął się dumny z siebie.
Kevin usiadł obok Demi i Joe, a Nick wziął gitarę przysiadł na fotelu naprzeciwko nich i zaczął śpiewać.

I can see it in your eyes
Tell me what's on your mind
 Don't keep it all inside
 I am here for you
 Did somebody bring you down
 Turn your smile into a frown
 I'll help you work it out
 When the answer's hard to find
 I will give you peace of mind
 When you need a friend to call
 I'll be right there beside you
 To shelter you and guide you
 I'll miss you candle light
 When your tear drops start to fall
 I will be there to dry them
 Before you can cry them
 On the darkest night
 I will be the light x2
 Do do do do do do
You can share your secrets here
 There's no need to be afraid
 My love will never change
 It's unconditional
 (It's unconditional)
 Knock the door to your heart
 Knocked down and torn apart
 I'll help you make a start
 And build it up again
 Help you shine a light within
 When you need a friend to call
 I'll be right there beside you
 To shelter you and guide you
 I'll miss you candle light
 When your tear drops start to fall
 I will be there to dry them
 Before you can cry them
 On the darkest night
 I will be the light
 Do do do do do do
 Everybody's searching for somebody to believe in
 Everybody needs someone to care
 A shoulder you can cry on
 A love you can rely on
 Reach out and trust me if you can
 Just take my hand
 When you need a friend to call
 I'll be right there beside you
 To shelter you and guide you
 I'll miss you candle light
 When your tear drops start to fall
 I will be there to dry them
 Before you can cry them
 On the darkest night
 I will be the light
 I will be the light
 Do do do do do do
 No wind
 No rain
 No storm is ever going to stand in my way
No load is too great
 Hold on
 I'll be there to carry the weight
 No wind
 No rain
 No storm is ever going to stand in my way
 No load is too great
 Hold on
 I'll be there to carry the weight

Nick, to jest naprawdę świetne!- powiedziała Demi wstając, aby przytulić przyjaciela.
-Dzięki Dems.- odwzajemnił uścisk.
-Tak, Dems ma rację. Piosenka niesamowita.- potwierdził słowa dziewczyny Kevin, a Joe tylko kiwnął głową na znak, że zgadza się z opinią reszty.
-Dzięki.- podziękował po raz kolejny. – To co teraz robimy?- zapytał.
-Nie wiem jak wy, ale ja zaraz muszę lecieć. Rano mamy samolot.- poinformowała przyjaciół Demi.
-Dems, spokojnie. Na lotnisku musimy być o dziewiątej. Jak wstaniesz o siódmej to spokojnie się wyrobisz.- uspokoił dziewczynę Kevin.- Zostań jeszcze.- poprosił
-No dobra, zostanę.- Zgodziła się szeroko uśmiechając.- To może w coś pogramy?
-Pewnie!- krzyknął podekscytowany Joe.
-W takim razie w co?- Odezwał się Kev.
-Butelka!- znowu wrzasnął Joe. Reszta spojrzała na niego jak na idiotę, jednak zgodzili się i chwilę później siedzieli na podłodze z pustą butelką na środku koła, które utworzyli.
-No to świetnie, kto zaczyna?- zapytał resztę towarzystwa dziewiętnastolatek.
 -Mogę ja.- zgodziła się Demi, zakręciła i wypadło na Nicka.


Cześć. Wybrałam tą piosenkę Nicka, bo słowa mi się spodobały, a nie z powodu muzyki, czy tego jak śpiewa. Bo szczerze mówiąc nawet jej nie posłuchałam. Wiem tylko, że to jakaś jego stara pisoenka z młodszych lat.
Chcę także powiedzieć, że nie chciałam kończyć w tym miejscu, ale na tym rozdziale kończy się to co miałam już na komputerze. Co oznacza, że: 1- Niestety nie mam pomysłów na dalsze opowiadanie.
                               2- I znowu niestety co się z tym wiąże, nie
będę dodawać rozdziałów tak często. :< 
Przepraszam Lonkaaa,  Medicatus_hope, Dominika i innych, jeśli ktoś czyta, że was zawiodłam. Wróce z nowy rozdziałem jak tylko wymyślę coś godnego opublikowania. 

3 komentarze:

  1. Nie ma za co przepraszać bo doskonale cię rozumiem , a i tak podziwiam że tak często dodawałaś rozdziały . Ja się nie wyrabiam dodawać co tydzień bo mam tyle nauki że głowa boli :/ Rozdział bardzo fajny . Życzę ci weny i nie martw się nie zawiodłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem cię, ale mam nadzieję, że wena szybko da ci pomysły ;D Super rozdział, naprawdę podoba mi się. Ciekawe co bd w następnym który na 100 bd fajny ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Spokojnie, masz w nas wsparcie! Na pewno coś wymyślisz. :) A rodział meeeeega! :D

    OdpowiedzUsuń