O siedemnastej Demi już siedziała w samolocie, a ponieważ
została godzina do odlotu postanowiła napisać na Twitterze.
„Witam moich Lovatics,
siedzę właśnie w samolocie. Za godzinę odlatuję do Miami. Jestem strasznie
podekscytowana jutrzejszym dniem. Stay Strong.”
@ddlovato
@ddlovato
I wcisnęła ’Tweet.’ Nie
musiała długo czekać, bo już kilka sekund później tysiące fanów zaczęło pytać o
co chodzi. Inni pytali jak się czuje, jeszcze inni byli szczęśliwi, że odwiedzi
ich miasto. Jednak największym zaskoczenie było gdy Nick oznaczył ją w poście.
„Ja tak samo nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia. Jak
myślisz @ddlovato, ludzie się ucieszą z niespodzianki? :D”
@nickjonas
Chwilę się zastanowiła nad odpowiedzią i napisała:
„Oh tak, myślę, że będą bardzo szczęśliwi. Jak myślisz @nickjonas,
można im powiedzieć? :>”
@ddlovato
Pięć minut później dostała odpowiedź, ale co dziwne nie od
Nicka, tylko od Kevina.
„@ddlovato, @nickjonas.
Myślę, że to nie ładnie tak trzymać
ludzi w niepewności. Powiedzcie im w końcu. :P
@kevinjonas
@kevinjonas
Teraz to na Twitterze rozpętało się piekło. Każdy się
zastanawiał o co chodzi. Niektórzy myśleli, że Nick i Demi są razem, inni
wymyślali, że mają zamiar nagrać razem płytę, albo piosenkę. Wymyślali wiele
opcji, ale nikt nie wpadł na to, że Demi może zagrać na ich koncercie. I po
chwili napisał Nick.
„@kevinjonas.
@nickjonas
„@nickjonas, @kevinjonas, @joejonas = @jonasbrothers. Jestem
strasznie szczęśliwa, że już jutro będziemy mogli poczuć się jak za starych
dobrych czasów. Mam nadzieję. :D”
@ddlovato
Wiedziała, że za dużo nie zdradziła, a fani wiedzą
troszeczkę więcej. I sama siebie zdziwiła tym, że wspomniała o Joe, no ale
przecież on też należy do zespołu, prawda? I także był jej przyjacielem, a może
wciąż jest. Chwilę później dostała odpowiedź, co najdziwniejsze nie od
konketego Jonasa, tylko od zespołu:
„@ddlovato. Jesteśmy pewni, że będzie bardzo fajnie.”
@jonasbrothers
Jednak każdy z Jonasów także osobiście odpisał na wiadomości Demi. Pierwszy był co dziwne Joe
„Cześć @ddlovato. Bardzo się cieszę, że przyjęłaś naszą
propozycję. Ale jeszcze bardziej się cieszę, ze znowu będzie tak jak kiedyś.
Postaram się, żeby tak było. :D”
@joejonas
Później odpisał Nick.
„@ddlovato. Jutrzejszy dzień przejdzie do historii. :D”
„@ddlovato. Jutrzejszy dzień przejdzie do historii. :D”
@nickjonas
I czas na ostatniego Jonasa.
„@ddlovato, zgadzam się z @nickjonas. To co się stanie jutro
będzie epickie. :D
I Nick powiedział nam o twojej propozycji, zastanowiliśmy się nad nią i oczywiście zgadzamy się. Buziaki od całej rodzinki Jonas i szczęśliwego lotu. :*”
I Nick powiedział nam o twojej propozycji, zastanowiliśmy się nad nią i oczywiście zgadzamy się. Buziaki od całej rodzinki Jonas i szczęśliwego lotu. :*”
@kevinjonas
„@nickjonas, @joejonas,
@kevinjonas. Dziękuję wam bardzo i również pozdrawiam rodzinkę Jonas.”
@ddlovato
@ddlovato
Na tym zakończyli swoją rozmowę, Demi wzbiła się w powietrze
i po chwili zasnęła. Po jakimś czasie obudziła ja stewardessa informująca o
tym, że samolot podchodzi do lądowania. Dziewczyna zapięła pasy i wyjrzała
przez okno. Piękne Miami, nawet w nocy nie śpi. Co prawda nasz bohaterka już
nie raz tu bywała, ale zawsze chętnie wracała.
Gdy wysiadła z samolotu spotkała kilku fanów, dała im
autograf i podeszła do swojego menadżera.
-Jak lot?- zapytał gdy się przywitali.
-Dobrze, większość czasu przespałam.- odpowiedziała zgodnie z prawdą.
-To się cieszę. Zatrzymaliśmy się w Hiltonie. Twoi przyjaciele też tam są, tylko że na innym piętrze. – poinformował dziewczynę.
-Dobrze, to jedziemy?- zapytała.
-Jasne, niech Mitch weźmie twoje walizki i możemy jechać. Limuzyna stoi na parkingu.
-Dobra, ale wolałabym żebyś na te kilka dni załatwił mi zwykły samochód. Nie przepadam za limuzynami.
-Jasne, Demi. Nie ma sprawy. I naprawdę ładnie ci w tych włosach.- pochwalił. Gdy Mitch usłyszał tą uwagę skrzywił się lekko i wyprzedził ich. Nie uszło to uwadze Jerrego.
-Dobrze, większość czasu przespałam.- odpowiedziała zgodnie z prawdą.
-To się cieszę. Zatrzymaliśmy się w Hiltonie. Twoi przyjaciele też tam są, tylko że na innym piętrze. – poinformował dziewczynę.
-Dobrze, to jedziemy?- zapytała.
-Jasne, niech Mitch weźmie twoje walizki i możemy jechać. Limuzyna stoi na parkingu.
-Dobra, ale wolałabym żebyś na te kilka dni załatwił mi zwykły samochód. Nie przepadam za limuzynami.
-Jasne, Demi. Nie ma sprawy. I naprawdę ładnie ci w tych włosach.- pochwalił. Gdy Mitch usłyszał tą uwagę skrzywił się lekko i wyprzedził ich. Nie uszło to uwadze Jerrego.
-A temu co?- zapytał.
-Pokłóciliśmy się wczoraj. Jest wściekły, że wybrałam blond.- wyjaśniła.
-Aha.- nic więcej nie powiedział, bo wsiedli do pojazdu.
Reszta drogi minęła im w ciszy, gdy dojechali do
hotelu Demi poszła do swojego pokoju się odświeżyć. Weszła do łazienki z
kosmetyczką, otowrzyła ją i wtedy to zauważyła.
-Pokłóciliśmy się wczoraj. Jest wściekły, że wybrałam blond.- wyjaśniła.
-Aha.- nic więcej nie powiedział, bo wsiedli do pojazdu.
Cześć, znowu. :D Uwielbiam tu pisać i mam ochotę robić to co chwilkę. Kto wie, może dam radę się powstrzymać i będę pisała codziennie, a może nie dam rady i za godzinę dodam kolejny rozdział? Mam nadzieje, żejednak będę to robić codziennie, bo jeśli nie to za dwa dni nie będe miała co publikować i będzie trzeba zawiesić bloga na jakiś czas. No a tego raczej nie chcemy, prawda? :D
Paulinka.
Świetne, ale zabiję za tą końcówkę! No ludzie ! Ja nie chce takich zakończeń !!!!!
OdpowiedzUsuńSpróbuj zawiesić to ja cię powieszę ! Raczej się nie powstrzymuj i pisz , pisz ;) A końcówka=zabiję cię !
OdpowiedzUsuń